Kiedy rozpoczynaliśmy 2020 rok, najprawdopodobniej nikt nie spodziewał się, że tegoroczna wiosna tak bardzo będzie różnić się od poprzednich. W planach mieliśmy liczne wyjazdy i spotkania ze znajomymi. Pandemia jednak skutecznie zmusiła nas do zmian. Zamiast świętować pierwszy dzień wiosny w malowniczych okolicach, ruszyliśmy na poszukiwania papieru toaletowego. Zamiast wybierać outfity na majówkę, szukaliśmy odpowiednich maseczek. A jak wyglądała sytuacja w aptekach? Czy przez koronawirusa wydaliśmy więcej? PanParagon spieszy z odpowiedzią!
Kilka słów o danych
Początek epidemii w Polsce przypadł na marzec i kwiecień 2020. To wtedy ulice naszych miast opustoszały, a my robiliśmy co w naszej mocy, by uchronić się przed zakażeniem. PanParagon porównał więc anonimowe dane z ponad 10 tysięcy paragonów z aptek z tego okresu oraz z marca i kwietnia 2019.
Wyraźny wzrost
Wiosną 2019 nasze wydatki w aptekach wyniosły średnio 121,01 zł. W tym samym czasie roku 2020 zostawiliśmy w aptekach 157, 61 zł. To wzrost aż o 30,25%! Co ciekawe, wiosną 2020 nie tylko wydaliśmy więcej w aptekach, ale też częściej robiliśmy w nich zakupy. Świadczy o tym liczba paragonów zarejestrowanych w naszej aplikacji. W porównaniu do marca i kwietnia 2019, w analogicznym okresie bieżącego roku liczba rachunków z aptek zeskanowanych w PanuParagonie była o niemal 14% większa. Czy wyraźnie większe wydatki i częstsze zakupy w aptekach w czasie pandemii spowodowane były paniką?
Co się zmieniło?
Wiele osób zapewne przypuszcza, że na wzrost wydatków w aptekach wiosną 2020 wpływ miała konieczność noszenia maseczek i rękawiczek ochronnych. Wraz z popytem na te produkty, wzrosło także zainteresowanie żelami antybakteryjnymi i środkami do dezynfekcji.
To jednak nie wszystkie produkty, o które częściej pytaliśmy w aptekach. Wiosną 2020 farmaceuci informowali też o tym, że Polacy wykupują na zapas leki na receptę, a także środki zawierające ibuprofen i paracetamol. Choć te ostatnie nie są skutecznym narzędziem do walki z koronawirusem, PanParagon postanowił sprawdzić, jak bardzo ulegliśmy panice.
To nie maseczki były na topie
Nie da się zaprzeczyć, że w omawianym okresie 2020 przeżyliśmy boom na maseczki i żele antybakteryjne. Choć procentowy wzrost sprzedaży tych produktów w aptekach był ogromny, mimo wszystko częściej prosiliśmy farmaceutów o popularne leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe.
Fakt, że to nie maseczki i żele antybakteryjne były najczęściej kupowanymi produktami w aptekach można wytłumaczyć tym, że środki ochrony osobistej były dostępne także w sklepach, w których robimy zakupy spożywcze oraz online. Ale czy wyraźnie większe zainteresowanie lekami przeciwbólowymi i przeciwgorączkowymi to tylko efekt paniki?
Wiele wskazuje na to, że niestety nie tylko. Polska jest czwartym w kolejności krajem o największym spożyciu leków przeciwbólowych w Europie. Według raportu firmy badawczej PMR, w 2018 roku aż 80% Polaków zadeklarowało zakup leków dostępnych bez recepty.
W świetle wszystkich danych przedstawionych w tym artykule, nie da się ukryć, że wzrost wydatków w aptekach w omawianym okresie nie jest wyłącznie wynikiem rosnącej inflacji. Pandemia i wiążąca się z nią konieczność noszenia maseczek oraz częstszej dezynfekcji rąk także miały duży wpływ na nasze nawyki zakupowe. Cześć z nas uległa panice i zapobiegawczo sięgnęła po dodatkowe leki. Jest jednak również duża grupa osób, które leki dostępne bez recepty zażywają regularnie, bez względu na sytuację epidemiologiczną. To wiąże się nie tylko ze wzrostem wydatków, ale przede wszystkim z poważnym zagrożeniem zdrowia, a nawet życia.
Jeśli chcesz na bieżąco kontrolować swoje wydatki i z łatwością analizować, na co wydajesz najwięcej pieniędzy, pobierz bezpłatną aplikację PanParagon i zadbaj o swój budżet.
