Porzucone w krzakach wózki sklepowe to częsty widok w miastach. Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, ile takich pojazdów kradzionych jest ze sklepów w ciągu roku? Dane są zaskakujące.
Tak wyglądają statystyki
Choć brak oficjalnych polskich statystyk, warto przyjrzeć się danym brytyjskim. The Food Marketing Institute podaje, że rocznie ginie około 2 miliony wózków z wielkopowierzchniowych sklepów spożywczych. Niesie to za sobą straty nawet do 10 000 dolarów rocznie w każdym z nich. Doliczmy do tego wózki kradzione w marketach budowlanych czy sklepach z wyposażeniem wnętrz, a okaże się, że liczby te są naprawdę ogromne.
A takie są fakty
Jeden z warszawskich sklepów globalnej sieci handlowej traci rocznie nawet około 400-500 wózków z puli 1500 wózków sklepowych. To niemal 30-40% całej floty. Jednostkowy koszt wózka to średnio 600 zł. Można więc łatwo policzyć, jak znaczące są to koszty dla sklepu. – mówi Piotr Kurowski, twórca systemu notiLocate.
Co dzieje się ze skradzionymi wózkami?
Większość z nich jest po prostu porzucana, gdy wygodnie dowiozą zakupy do domu. Część służy nieco dłużej, bo do przewożenia złomu czy dobytku osób bezdomnych. Wiele z wózków, szczególnie platformowych, wykorzystywanych jest na użytek własny, na budowach czy w innych miejscach wymagających przewożenia ciężkich przedmiotów. Okazuje się, że skradzione wózki sklepowe świetnie pełnią też rolę… grilla! Z takim przypadkiem spotkali się pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łodzi.
Co ciekawe, kradzione wózki potrafią przebyć naprawdę daleką drogę. Z pierwszych testów systemu stworzonego przez poznański startup, znany dotychczas z produkcji mini lokalizatorów notiOne, wynika, że większość przywłaszczonych wózków porzucana jest na terenie miasta. Zdarzają się jednak przypadki, gdy wózki wywożone są do miast sąsiednich lub nawet daleko poza granice kraju.
Zainstalowaliśmy testowo nasze mini lokalizatory w ponad tysiącu wózków sklepowych. Widać już pierwsze efekty. Na mapie w panelu administratora można łatwo sprawdzić „wędrówki” kradzionych pojazdów. System powiadamia również o nietypowych zachowaniach wózków, m. in. przewróceniu, podniesieniu lub opuszczenie wyznaczonej strefy. Kradzież więc będzie można wyłapać już na poziomie umożliwiającym odzyskanie takiego wózka. – mówi Grzegorz Popek odpowiedzialny za testowe wdrożenie systemu notiLocate do jednego z warszawskich sklepów globalnej sieci handlowej.
Testowany system pozwala nie tylko zlokalizować skradziony wózek, ale również poinformować ochronę o próbie kradzieży, jeszcze na terenie sklepu. Czujniki ukryte w elementach wózka wysyłają informacje o nietypowych zachowaniach pojazdów. Sygnał dociera do terminali rozmieszczonych na terenie parkingu. Dane te są następnie przetwarzane i w czasie rzeczywistym prezentowane w panelu administratora.
Kilka słów o technologii
Co ciekawe, rozwiązanie opiera się na technologii Bluetooth Low Energy. Pozwala to na ponad 5 lat pracy pojedynczego lokalizatora na jednej baterii. Jak zatem możliwe jest namierzanie wózków na tak dalekie odległości, jak zaprezentowana powyżej podróż kradzionego wózka w okolice Wiednia? Sygnał z lokalizatorów odbierany jest nie tylko przez dedykowane stacje bazowe, ale również przez sieć telefonów wyposażonych w aplikacje współpracujące z systemem. Na chwilę obecną takich telefonów jest w Polsce niemal 2 miliony, co pozwala na skuteczne działanie tego rozwiązania nawet poza wyznaczonymi strefami.
Czy to oznacza, że złodzieje wózków sklepowych przestaną być bezkarni? Miejmy nadzieję! Straty idą przecież w setki tysięcy złotych. Przy okazji przypominamy, że zgodnie z polskim prawem, zabranie wózka z terenu należącego do sklepu jest przestępstwem, za które grozi od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj także: