Izabela Kulesza to Edukatorka Budżetu Domowego i Certyfikowana Trenerka Mentalna. Pomaga osobom zarządzać finansami osobistymi tak, aby w ich portfelach zostawało jak najwięcej pieniędzy. Wszystko po to, żeby podnieść jakość i standard ich życia poprzez realizację najskrytszych marzeń. Odczarowuje budżet domowy oraz udowadnia, że pieniądze nie dzielą, lecz łączą ludzi. Prywatnie mama 13-letnich bliźniąt: Mii i Maksa oraz pasjonatka aktywnego stylu życia.
Jak oszczędzać pieniądze zarabiając najniższą krajową? Jak wyjść ze spirali zadłużeń i odzyskać panowanie nad budżetem domowym? Choć dla wielu z Was powyższe wydaje się zadaniem niemożliwym, to jednak są sposoby, by polepszyć swoje domowe finanse. O tym, jak nauczyć się oszczędzać i odnaleźć w sobie siłę, by zmierzyć się z własnymi, finansowymi słabościami opowiada nasza dzisiejsza rozmówczyni: Izabela Kulesza. Polecamy przeczytać wywiad do końca, gdyż przygotowaliśmy dla Was miłą niespodziankę 😊
Edukacja finansowa – skąd pomysł na tego typu działalność?
ODP. Nie wyniosłam kultury oszczędzania i zarządzania budżetem domowym z domu rodzinnego. Już jako dorosła kobieta, żona i matka latami żyłam od pierwszego do pierwszego. Mimo, że zmieniałam pracę na lepiej płatną, awansowałam, to i tak wydawałam wszystkie pieniądze. Nie dawało mi to spokoju. Któregoś dnia postanowiłam zająć się tym tematem. Nie chciałam już się oszukiwać, że jakoś to będzie, bo to „jakoś” przestało mnie też satysfakcjonować. Jak zobaczyłam, jakie efekty przynoszą proste zmiany w sposobie zarządzania budżetem domowym to nie mogłam uwierzyć. Temat mnie totalnie pochłonął. Początkowo traktowałam to jako kolejny etap rozwoju osobistego, z czasem dopiero zaczęłam patrzeć na edukację finansową, jak na oryginalny pomysł na własny biznes.
Czy kiedykolwiek byłaś w trudnej sytuacji finansowej? Jeśli tak, to co sprawiło, że Twoje finanse osobiste zaczęły iść w dobrym kierunku?
IK: Miałam taki epizod w swoim życiu, gdy rozpoczęłam pierwszą pracę i zaczęłam zarabiać swoje pieniądze. Studiowałam wówczas wieczorowo. Nie mając żadnego doświadczenia, a tym bardziej dobrych wzorców z dzieciństwa wpadłam w „wir zakupów”. Kupowałam ubrania, buty, kosmetyki bez większego zastanowienia. Szybko stwierdziłam, że moja pensja kończyła się w połowie miesiąca.
Wtedy z pomocą przyszedł bank proponując mi kartę kredytową. Ależ byłam wówczas szczęśliwa! Jednak to był początek moich kłopotów. Wpadłam w zadłużenie. Dostawałam pensję, spłacałam kartę, ratę kredytu konsumenckiego, wydawałam pieniądze, znów musiałam skorzystać z karty. To było błędne koło! Na szczęście nie wydarzyło się nic złego. Nie byłam z siebie dumna, ale miałam jakiś instynkt samozachowawczy. Najpierw asekuracyjnie przecięłam kartę kredytową, aby mnie nie kusiła. Na początku było ciężko. Później spłaciłam kredyt konsumencki i powoli zaczęłam wychodzić na prostą. Od tamtej pory nigdy już nie miałam karty kredytowej.
Co byś poradziła osobie, która zarabia najniższą krajową. Jak oszczędzać w takiej sytuacji? Od czego zacząć?
IK: Przede wszystkim warto poznać dokładnie swoje koszty życia w skali miesiąca. Jeśli ktoś wraca ze sklepu i zastanawia się na co wydał swoje pieniądze lub za każdym razem, gdy wchodzi na swoje konto bankowe ma wrażenie, że jego pieniądza rozchodzą się z prędkością światła to znaczy, że nie wie do końca, co w trawie piszczy. Warto poświęcić jeden pełny miesiąc na zbieranie i weryfikację paragonów. To ćwiczenie, choć przez wiele osób nielubiane, daje natychmiastowe efekty. Dlaczego? Ponieważ nam się często tylko wydaje, że wiemy ile i na co wydajemy swoje pieniądze, ale w praktyce mocno to się mija z prawdą.
Warto żebyśmy poznali swoje koszty życia w ramach poszczególnych kategorii wydatków. Im bardziej szczegółowo to rozpiszemy, tym lepiej. Już po miesiącu zobaczymy, w ramach których kategorii wydajemy więcej niż moglibyśmy przypuszczać. Jest to naprawdę wspaniały moment, w którym czarno na białym widzimy swoje „dziury w budżecie domowym”. Ograniczając je w kolejnych miesiącach mamy środki, które mogą zasilać naszą poduszkę finansową. Pierwsze oszczędności motywują do dalszego działania.
Jesteś edukatorką finansową, ale też trenerką mentalną. Na czym polega trening mentalny i jak działa na domowe finanse?
IK: Jeśli wydajemy za dużo pieniędzy i kupujemy pod wpływem emocji to nie wystarczy takiej osobie powiedzieć nie kupuj tyle albo trzymaj pieniądze pod kontrolą. To tak jakbyśmy osobie z nadwagą powiedzieli: nie jedz tyle albo ogranicz spożywanie posiłków po godz. 18.00. To zdecydowanie za mało. To nie wystarczy i nie spowoduje, że zadzieje się pożądana zmiana.
Zarządzanie finansami osobistymi to 20% matematyki i aż 80% to nasz mindset, nawyki i przekonania dotyczące pieniędzy. Okazuje się, że o wiele trudniej jest czegoś się oduczyć niż wyrobić w sobie nowe nawyki. To jest dłuższy proces, który wymaga czasu i zaangażowania. Trening mentalny obejmuję pracę m.in. w obszarze poczucia własnej wartości i pewności siebie, wyznaczania celów czy dawania sobie prawa do porażki. Pozwala zrozumieć nasze zachowanie i powoli te zachowania zmieniać.
Jak oszczędzać pieniądze i kontrolować wydatki? Jaki jest Twój niezawodny sposób?
IK: Kontrolować wydatki zdecydowanie pomaga zbieranie i weryfikacja paragonów (śledzimy wydatki) oraz robienie zakupów z listą.
Natomiast oszczędzanie powinniśmy zaczynać na początku, a nie na końcu miesiąca. Planowanie i podział budżetu domowego pozwala co miesiąc na powiększanie swoich oszczędności.
Życie poniżej swoich możliwości finansowych, to nic innego jak wydawanie mniej pieniędzy niż zarabiamy. Wiele osób korzysta dziś z kart kredytowych czy debetów na koncie powoli wpadając w spiralę zadłużeń. Ciągle jest aktualne powiedzenie „zastaw się a postaw się”. Warto się zastanowić, dlaczego „wydajemy pieniądze, których nie mamy, na rzeczy, których nie potrzebujemy starając się zaimponować ludziom, których nie lubimy” (Danny Kaye).
Już dziś możemy posłużyć się prostą zasadą 4 kopert. Po opłaceniu wszystkich miesięcznych zobowiązań finansowych wypłacamy całą gotówkę, która została nam do końca miesiąca na tzw. „życie” i dzielimy ją na 4 tygodnie, wkładając do 4 kopert. W ten sposób wiemy, jaką kwotą dysponujemy w danym tygodniu, łatwiej też zaplanować wydatki w skali tygodnia. Zdecydowanie częściej zastanowimy się czy naprawdę ten wydatek jest konieczny w sytuacji, gdy będziemy posługiwać się gotówką niż kartą.
W dobie płatności online, jeśli zdarzy się mieć gotówkę warto każde 5 zł odłożyć do skarbonki.
Autooszczędzanie pomaga z pomocą banku odłożyć co miesiąc określoną kwotę. Polega to na tym, że sami decydujemy, jaki procent od naszych płatności internetowych lub za pomocą karty, bank odłoży na specjalny rachunek oszczędnościowy (na tzw. CEL). Określamy stałą sumę, którą bank odłoży od każdej transakcji lub zaokrąglone kwoty do pełnych złotych będą przekazywane na wskazane konto. Ponieważ wszystko jest w pełni zautomatyzowane i odbywa się bez naszego zaangażowania często zapominamy o tym i po jakimś czasie cieszy nas uzbierana kwota na rachunku.
Dziękujemy za niezwykle ciekawą i inspirującą rozmowę.
Jeśli chcecie lepiej poznać Izabelę Kuleszę i wiedzieć więcej na temat oszczędzania czy zarządzania finansami osobistymi, to zapraszamy na nasz darmowy webinar, który odbędzie się 29 listopada o godzinie 20:00 na naszym koncie na Facebooku.
Dołączcie do wydarzenia już teraz, a nie umknie Wam powiadomienie o spotkaniu 👇
Odwiedź nasz BLOG i dowiedz się więcej na temat oszczędzania.